Od kilku dni przeglądam tylko na Facebooku, Instagramie i innych portalach zdjęcia znajomych, którzy wyjechali gdzieś na majówkę i aż mi szkoda, że mnie teraz nie ma w Polsce i nie zebrałam się też gdzieś ze swoimi przyjaciółmi. W Japonii mamy jednak również swoją majówkę, a dokładniej to Golden Week, czyli w wolnym tłumaczeniu „Złoty Tydzień’. Wszystko za sprawą kumulacji kilku świąt narodowych, które dla Japończyków są dniami wolnymi od pracy, a o to wcale nie tak łatwo w tym kraju. Jak już pewnie wielokrotnie wspominałam, tutaj mimo tego, że każdemu pracownikowi przysługuje pewna ilość dni wolnych do wybrania, takiego naszego zwykłego urlopu, to oni jednak z tego nigdy nie korzystają. Samo przyjście do pracodawcy i poproszenie o dzień wolnego mogłoby się skończyć wyrzuceniem z pracy. Dlatego właśnie od 29. kwietnia do 5 maja przypada w zasadzie najdłuższy okres wolnego dla osób pracujących w kraju Kwitnącej Wiśni. Część firm jest w tym okresie zupełnie zamykana, dzięki czemu pracownicy dostają tydzień płatnego wolnego, jednak są też takie przedsiębiorstwa, które każą swoim pracownikom stawić się od 30 kwietnia do 2 maja w miejscu pracy. Japończycy oczywiście, bez słowa zająknięcia przychodzą wtedy odpracować te 3 dni i zaczynają trzydniowe wakacje dopiero 3 maja. Golden Week jest to czas, w którym społeczeństwo przede wszystkim podróżuje. Stąd zapchane autostrady, pokoje w hotelach dwa razy droższe, a wszystkie miejsca turystyczne pękają w szwach. Wielu z nich decyduje się też na wyjazd za granicę- najczęstsze kierunki to Korea, Europa i USA.
Golden week- majówka po japońsku
Wszystko zaczyna się jednak 29 kwietnia od Dnia Shōwa. Do 1989 roku były tego dnia obchodzone urodziny Hirohito- Cesarza Shōwa, który zmarł w 1989 roku w wieku 87 lat. Na tronie zasiadał przez 63 lata (1926-1989), czyli w czasie, który dla Japonii był dość niespokojny, jednak mimo tego iż był kontrowersyjnym cesarzem, to panował najdłużej ze wszystkich. W roku, w którym zmarł, nowy cesarz Akihito zmienił dzień urodzin cesarza na Midori no Hi, czyli coś w stylu Święta Zieleni. Miało to związek z faktem, iż Hirohito uwielbiał florę, o której napisał nawet wiele książek. Dzień Zieleni to dzień obcowania z naturą oraz bycia wdzięcznym za błogosławieństwa. W 2007 roku Midori no Hi zostało przeniesione na dzień 4. maja, a dzień 29 kwietnia został nazwany Dniem Shōwa, który zachęca społeczeństwo do refleksji nad okresem panowania byłego Cesarza.
3 maja to dzień, w którym Japończycy tak samo jak Polacy obchodzą Święto Konstytucji. Nazywany jest on Kenpō Kinenbi, jednak nie celebruje pierwszej konstytucji, a tą przyjętą po II Wojnie Światowej. Zastąpiła ona wcześniej obowiązującą Konstytucję Meiji. Zmieniono w niej między innymi wizerunek cesarza, z boskiego, na miano symbolu narodowego, nadano prawa wyborcze kobietom oraz dodano artykuł mówiący o tym, że Japonia nie będzie rozwiązywała konfliktów międzynarodowych za pomocą broni. Było to efektem nacisków ze strony USA w okresie powojennym i oznaczało, że w przypadku jakiegokolwiek ataku na terytorium swojego kraju, Japonia miała być bezwzględnie broniona przez wojska amerykańskie. Jednak w 2014 roku premier Shinzo Abe przeforsował zmiany w interpretacji zapisów w konstytucji dotyczących kwestii militarnych. Dzień ten ma zachęcać do kolejnych refleksji- tym razem nad demokracją i japońskim rządem. 3 maja to też w Japonii dzień wolnego wstępu do parlamentu, uznanego za najwyższy organ władzy państwowej.
4 maja obchodzone jest przełożone na ten dzień w 2007 roku Święto Zieleni. Do tego czasu, było to święto „bez nazwy”, co wynikało z przepisów panujących w tym kraju, mówiących o tym, że dzień pomiędzy dwoma dniami świątecznymi, też musi być dniem wolnym. No cóż 😉 Tak więc w czasie obchodów Dnia Zieleni Japończycy wychodzą z domów by spędzić czas na świeżym powietrzu, bawiąc się na różnego rodzaju festynach, sadząc drzewa czy po prostu spędzając czas w parkach. W tradycji japońskiej, kontakt z naturą zapewnia kontakt z bóstwem, stąd też relacja człowieka z naturą powinna być pełna harmonii.
No i czas na ostatni dzień wolnego, czyli „Dzień Dziecka” obchodzony 5 maja. Kiedyś był to przede wszystkim „Dzień Chłopca”, jednak od pewnego czasu jest to dzień, w którym w szczególny sposób podkreśla się potrzebę poszanowania charakteru dzieci oraz wychowania ich w zdrowiu i szczęściu. Rodzice zabierają swoje pociechy do parków rozrywki, gotują im ulubione potrawy, a w ramach prezentów dostają zazwyczaj gotówkę. W tym okresie można też zaobserwować wywieszone wysoko na domach kolorowe flagi w kształcie karpi- koinobori. Dlaczego karpie? Bo według legendy karpie przepływające w rzece długi odcinek „pod prąd” zamieniają się w smoki- silne zwierzęta obdarzone nadzwyczajną dobrocią i wiarą. Wywiesza się jednego karpia symbolizującego tatę, jednego mamę oraz według tradycji po jednym małym karpiu na każdego syna w rodzinie. Niektórzy wywieszają po jednym małym karpiu na jedno dziecko w rodzinie. Wystawiane są również lalki Kintarō w tradycyjnym japoński hełmie wojskowym kabuto, jako symbol siły i zdrowia.
Golden week- majówka po japońsku
Niestety pewne rzeczy na całym chyba świecie są niezmienne i piłkarze bez względu na jakiekolwiek święta narodowe, mają treningi i rozgrywają mecze. Tak też 29 kwietnia Jubilo podejmowało u siebie aktualnego mistrza J League- Sanfrecce Hiroshima, z którym wygrali 1:0 🙂 Dawno nie było na stadionie tylu emocji i radości po wygranym spotkaniu. Kolejne półtora dnia dostali wolnego, co spożytkowaliśmy na mały piknik i odpoczynek w parku, a w niedzielę pojechaliśmy do rodziców Lisy, do Fujiedy na grilla. Dzisiaj jednak Krzysiek już musiał wrócić do pracy, a jutro wyjeżdżają na mecz do Kobe, który rozegrają 4 maja. Oby święta narodowe im służyły i wynik był co najmniej tak dobry jak w piątek 😉
Jeżeli podobał Wam się wpis zachęcam Was serdecznie do pozostawienia komentarza! 🙂
1 komentarz
U nas majówka była chłodna i deszczowa. Większość Ślązaków była 2-maja w pracy 😉 ja także 🙁 . Pozdrawiam