W zeszły weekend ruszył nowy sezon piłkarski w Japonii. W sobotę o iście piłkarskiej porze, czyli 12:30, na rozpoczęcie nowych rozgrywek Meiji Yasuda J1, Yokohama Marinos podejmowała u siebie Urawę Reds. Gospodarze pokonali rywala strzelając o jedną bramkę więcej, a wynikiem końcowym było 3:2. Spotkanie na stadionie zobaczyło 39 284 kibiców. W lipcu zeszłego roku prawo do transmisji spotkań ligi japońskiej wykupiła na najbliższe 10 lat brytyjska firma Perform Group. Wszystkie mecze lokalni kibice będą mogli oglądać jedynie na stronie internetowej lub na urządzeniach mobilnych za pomocą aplikacji DAZN. Wartość kontraktu? 210 miliardów jenów, co przy obecnym kursie daje nam bagatela 7 509 338 297zł. Chyba sporo 😉 Warto jednak zaznaczyć, że nie wszyscy japońscy kibice są z tego powodu zadowoleni. Istotnym faktem jest to, że wielu fanów piłki nożnej to osoby w starszym wieku. Przeniesienie transmisji spotkań w sferę Internetu znacznie komplikuje im dostęp do swobodnego oglądania meczów swojej drużyny. Niestety po pierwszej kolejce młodsza część kibiców również nie była najszczęśliwsza z powodu tej zmiany. Transmitowane mecze były bardzo słabej jakości, przekaz ciągle był przerywany, do tego stopnia, że na przykład podczas meczu Jubilo, które grało z Cerezo Osaka na wyjeździe, w drugiej połowie, w okolicach 70 minuty streaming w ogóle przestał działać na około 10 minut, po czym znowu ruszył, ale nie można było oglądać spotkania „na żywo” tylko z 10 minutowym opóźnieniem. Po wielu problemach w sobotę, jedynego niedzielnego meczu J1 nie pokazano wcale. Oczywiście po pierwszej kolejce Prezes japońskiego DAZN gorliwie przepraszał wszystkich sympatyków piłki nożnej za zaistniałą sytuację i obiecał jak najszybszą poprawę, jednak pierwszego wrażenia zwykle nie da się szybko zmienić. Jak już wspomniałam, Jubilo rozpoczęło ten sezon w Osace. Oczywiście i na szczęście biorąc pod uwagę problemy z transmisją, nie omieszkałam wybrać się na to spotkanie. Po dość wyrównanym meczu drużynie z Iwaty udało się wywieźć z Osaki 1 punkt. Pomimo tego iż Cerezo jest w tym sezonie beniaminkiem w lidze, to ma za sobą ogromny potencjał finansowy, który jeżeli utrzyma się w tym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej, będzie mogło wykorzystać by w kolejnym roku walczyć o najwyższe cele.
W związku z tym, że dawno nie pisałam niczego na temat sportu postanowiłam przybliżyć Wam w najbliższym czasie japońską ligę piłkarską i grające w niej drużyny. Bez przynudzania- same konkrety 😉 18 drużyn, dzisiaj pierwszych sześć. Stadiony trzech z nich udało mi się już nawet odwiedzić 😀
1. Albirex Niigata
Niigata znajduje się w północno- wschodniej części wyspy Honsiu.
Drużyna Albirexu ostatni sezon zakończyła na 15 pozycji, czyli na pierwszym miejscu nad grupą spadkową. We wcześniejszych dwóch sezonach zajmowała kolejno również 15 i 13 miejsce. Swoje mecze rozgrywają na stadionie Big Swan, którego pojemność wynosi 42 300 widzów. Był to jeden z obiektów, na którym w 2002 roku rozgrywano Mistrzostwa Świata w Korei i Japonii.
Aktualnie klub zatrudnia 114 pracowników, z czego 15 to sztab szkoleniowy, a 23 to zawodnicy pierwszej drużyny. Menadżerem drużyny jest Japończyk Fumitake Miura. Po ostatnim sezonie z drużyny odszedł bardzo dobry brazylijski napastnik Raphael Silva, który od tego seoznu reprezentuje barwy Urawy. Ciekawy jest również fakt, iż po sezonie 2016 z drużyny odeszło w sumie 13 zawodników, a zakontraktowano 19 nowych. Tym, co wyróżnia Niigatę w lidze jest na pewno frekwencja na meczach. Na każdym domowym spotkaniu stawia się ponad 25 000 kibiców.
Oficjalna strona internetowa: http://www.albirex.co.jp/
2. Kashima Antlers
Mistrzowie poprzedniego sezonu. Drużyna, która jednocześnie wygrała Puchar Cesarza i zmierzyła się pod koniec 2016 roku z Realem Madryt w finale Klubowych Mistrzostw Świata. Jest to, razem z Sanfrecce Hiroshimą, najbardziej utytułowana drużyna w lidze japońskiej, mająca na koncie 8 tytułów mistrzowskich. Są także jedną z dwóch drużyn, które od czasu powstania w 1993 roku ligi profesjonalnej, nigdy z niej nie spadli. Miasto Kashima również mieści się na wyspie Honsiu, niedaleko lotniska Narita, na północny wschód od Tokio. Menadżerem drużyny jest Japończyk Masatada Ishii. Za czasów świetności Jubilo Iwata, mecze między tymi drużynami były postrzegane jako derby Japonii. Do dziś spotkania obu tych drużyn przyciągają na stadiony rzesze kibiców. Stadionem Antlers jest Kashima Soccer Stadium, mieszczący 40 728 kibiców.
Kluczowymi zawodnikami w tym sezonie powinni być pomocnik Leo Silva, Brazylijczyk, który przeszedł do Kashimy z Niigaty, Pedro Junior, w zeszłym sezonie napastnik Kobe oraz napastnik Yuma Suzuki.
Oficjalna strona internetowa: http://www.so-net.ne.jp/antlers/en
3. Omiya Ardija
Właściciel jednego z najmniejszych stadionów w J League. NACK5 Stadium, obiekt mieszczący 15,491 widzów znajduje się w miejscowości Saitama, na obrzeżach Tokio.
W 2016 roku, razem z Jubilo byli beniaminkami w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jednak dla Omiyi sezon 2014, w którym zanotowała spadek do J2 był jedynie małą wpadką, gdyż w J1 występowała nieprzerwanie od 2005 roku. Średnia kibiców na meczach domowych w poprzednim sezonie wynosiła 11 814. Ważnymi postaciami w drużynie są z całą pewnością Serb Dragan Mrđa, grający na pozycji napastnika oraz pomocnik Mateus Dos Santos. Maskotkami klubu są Ardy i Miya, dwie wiewiórki 🙂 Sama nazwa Ardija pochodzi właście od hiszpańskiego słowa ardilla oznaczającego wiewiórkę. Jednak żeby Japończykom łatwiej się to wypowiadało stanęło na „Ardija” 😉
Oficjalna strona internetowa: http://www.ardija.co.jp/
4. Cerezo Osaka
Tegoroczny beniaminek. Drużyna, w której dwa sezony temu grał nikt inny jak Diego Forlan. Wyróżniają się z pewnością różowiutkim kolorem strojów meczowych 😉 Podstawowym stadionem drużyny jest 18 tysięczny Kincho Stadium, jednak ważniejsze mecze, takie jak ten na rozpoczęcie sezonu po powrocie do J1, grywają na Yanmar Stadium Nagai. Mieści się on w Parku Nagai w mieście Osaka. Ma pojemność 47 000 widzów, jednak niestety jak w przypadku większości stadionów w Japonii, boiska otacza bieżnia lekkoatletyczna.
Ciekawą rzeczą jest to, że nie na wszystkich sektorach miejsca są numerowane. Klub sprzedaje bilety na dany sektor, a nie miejsce, w związku z czym, kibice muszą pojawiać się na obiekcie wcześniej by zarezerwować sobie miejsca. Niektórzy przyklejali wręcz taśmami jakieś rzeczy do krzesełek inni po prostu zostawiali swoje torby, albo biuletyn, który rozdawany był przy wejściu na stadion.
W związku z tym, że jest to Japonia to nikomu oczywiście nie przyszło do głowy by coś zabrać lub udawać, że kartki papieru rezerwujące komuś miejsce po prostu zwiał wiatr 😛 pełen porządek, aż do pierwszych minut meczu, w których okazało się , że tak na oko 50 osób na moim sektorze musiało stać, bo pomimo zakupionych biletów nie mogli znaleźć wolnego miejsca. Jedną z największych gwiazd drużyny jest znany z europejskich boisk Hiroshi Kiyotake, występujący ostatnio w Sevilli, a wcześniej w Hannoverze 96 oraz Norynbergii.
Oficjalna strona internetowa: https://www.cerezo.jp/
5. Hokkaido Consadole Sapporo
Kolejny beniaminek w sezonie 2017. Jedyna drużyna z wyspy Hokkaido. Pomimo dość sporego, mogącego pomieścić prawie 42 tysiące widzów stadionie, frekwencja na meczach tej drużyny nie jest zbyt wysoka. W zależności od sezonu oscylowała pomiędzy 11-14 tysiącami kibiców. Ich stadion jest jednak najciekawszym obiektem w całej lidze.
Płyta boiska na Sapporo Dome jest wysuwana i zmieniania w zależności od tego czy mecze rozgrywa drużyna piłkarska czy drużyna baseballowa. Jednym z bardziej znanych zawodników jest Shinji Ono, pomocnik mający w swoim CV takie kluby jak Feynoord oraz Vfl Bochum.
Oficjalna strona internetowa: https://www.consadole-sapporo.jp/
6. Yokohama F Marinos
Jedna z trzech drużyn piłkarskich grająca w Yokohamie. Marinos mogą pochwalić się największym, 72 tysięcznym stadionem w całej lidze, który jeszcze niedawno był stadionem narodowym, na którym swoje mecze rozgrywała kadra Japonii.
Właścicielem drużyny jest Nissan, a menadżerem od 2014 roku Francuz, Erick Mombaerts. Klub od 2014 roku rozpoczął bliską współpracę z Manchesterem City. Angielski klub zainwestował w mniejszościowy pakiet akcji klubu z Yokohamy. Współpraca polega na zintegrowanym podejściu do piłki nożnej, marketingu, mediów czy opieki medycznej nad zawodnikami. Aż do zeszłego sezonu w drużynie występowało kilku byłych reprezentantów, którzy mieli podpisane bardzo lukratywne kontrakty. Ze względu na status „gwiazd” nie chcieli obniżyć swoich wymagań finansowych pomimo tego iż najlepsze lata kariery mieli już w zasadzie za sobą. Było i jest to pewnym problemem, z którym drużyna musiała się zmierzyć w ostatnim czasie. Drużyna zdobywała mistrzostwo kraju trzykrotnie, z czego ostatni raz w 2004 roku. Ostatni sezon zakończyli w środku tabeli, na 9. miejscu, natomiast w sezonie 2015 i 2014 plasowali się na 7 pozycji.
Oficjalna strona internetowa: http://www.f-marinos.com/
Jeżeli podobał Wam się wpis zachęcam do klikania serduszka w lewym górnym rogu oraz komentowania 🙂