Zupa miso podawana jest w Japonii w zasadzie do wszystkiego. To właśnie od niej zdecydowana większość Japończyków zaczyna swój dzień, to także miso piją do lunchu oraz kolacji. Nie jest też przesadą stwierdzenie, że jest tyle rodzajów miso, ile domów w Japonii. Każda gospodyni ma bowiem swój przepis na idealną wersję tej potrawy. Albo po prostu taką, która najlepiej wpasowuje się w gusta kulinarne jej rodziny. Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o tym czym tak w ogóle jest miso, przedstawić jego podstawowe rodzaje oraz na koniec podać podstawowy przepis na najprostszą i najszybszą zupę- miso shiru.
Czym jest miso?
Zacznijmy od tego czym jest miso. Jest to nic innego niż pasta ze sfermentowanej soi. Brzmi nie najlepiej, co? Jednak nie przestawajcie czytać 😉 Czasem do soi niej jeszcze ryż lub inne zboża takie jak na przykład jęczmień. Po ugotowaniu ziaren soi i przetarciu ich na pastę dodajemy do nich sól oraz aspergillus flavus, czyli inaczej drożdże kōji używane też między innymi do produkcji sake. Pasta miso bogata jest w białko, ale też przede wszystkim, w związku z tym, że jest produktem sfermentowanym, zawiera zdrowe probiotyki, nazywane również “zdrowymi bakteriami”. To właśnie dzięki wcześniejszej fermentacji świetnie wspomaga trawienie. Sam szczep drożdży wykorzystywany do produkcji pasty miso ma również wiele właściwości zdrowotnych, znanych w Japonii już od wielu lat. Zwiększają odporność, zwalczają szkodliwe dla człowieka bakterie, pomagają usunąć z organizmu toksyny oraz są wykorzystywane w przemyśle kosmetycznym. O cudownych właściwościach składnika Pitera używanego przez japońską markę SK II, wpływającego na zachowanie pięknej i nieskazitelnej młodej skóry z pomocą właśnie drożdży używanych do produkcji sake, mogliście przeczytać w tym wpisie.
Kto wie? Może to właśnie codziennie spożywana zupa miso jest jednym z sekretów japońskiej długowieczności i braku nadwagi?
Rodzaje miso
Gotowa pasta miso, która fermentowała od 6 miesięcy do nawet 3 lat ma zwykle brązowy kolor, a w konsystencji przypomina trochę glinę albo plastelinę. Jej smak jest przede wszystkim słonawy, ale ze względu na różne odmiany bywa też słodkawy i pikantny. To właśnie długość fermentacji oraz użyte składniki wpływają na smak pasty. Miso jest również jednym z podstawowych składników, z których Japończycy czerpią słony smak do swoich potraw. Można jej używać do sosów, do sałatek, do marynowania gotowanych jajek, a nawet ryb i mięs. Ważne jednak by nigdy jej nie gotować! Do sosów czy zup należy ją dodawać więc na samym końcu. Jak rozróżnić podstawowe rodzaje tej pasty? Można ja podzielić na te zawierające i ryż i soję lub te na bazie jęczmienia i soi albo klasyczne na bazie samej soi. W zależności od użytych składników pasta ta może być również bardzo słodka, słodka lub słona. Można ją sklasyfikować również ze względu na kolor, który może być bardzo ciemno brązowy, jasno brązowy, jasny, wręcz beżowy, czerwony, albo pomarańczowo-żółty. Wszystko to zależy od składników, które zostały użyte przy produkcji. Znaczenie ma również to jakiej pasty używamy do czego. Która powinna być zastosowana do sosów, a z której najlepiej zrobić zupę miso.
Jak wybrać odpowiednią pastę miso oraz gdzie ją przechowywać?
Należy zwracać uwagę na to by pasta była błyszcząca i miała wyrazisty kolor. Gdy wydaje się ona szarawa lub jej kolor jest nierówny oznacza to, że nie jest to dobre miso. Powinna mieć również ładny aromat, a nie ostry kwaskowaty, chemiczny, czy mocno sojowy zapach. Tekstura pasty powinna być gładka. Jeżeli biorąc trochę na język czujemy samą sól, bądź grudki soli to znaczy, że nie została ona prawidłowo przygotowana. Powinna się swobodnie rozpłynąć na języku- nie przyklejać i nie być szorstka. Jak przechowywać miso? Pastę miso należy przechowywać w ciemnych, suchych miejscach. Dokładnie zamknąć, najlepiej owinąć jeszcze folią (nawet jeżeli kupiona została w plastikowym pudełeczku) i schować do lodówki.
Zupa miso- przepis
Zupa miso to jedna z najprostszych i najszybszych w przygotowaniu zup na świecie. Robi się ją na bazie dashi, czyli japońskiego bulionu albo po prostu na wodzie. Dodatki mogą być różne, w zależności od tego co kto lubi bądź nie. Poza warzywami można w niej znaleźć grzybki, małże, tofu, szczypiorek, por czy czasem nawet kawałki mięsa albo ryby. Ja w domu robię najprostszą wersję, na którą przepis znajdziecie poniżej. Myślę, że na początek będzie on dobry dla każdego, a z czasem będziecie mogli dodawać swoje ulubione składniki :
Składniki:
Dashi
4 szklanki wody
1 wodorost konbu
15g płatków suszonego tuńczyka bonito- katsuo-bushi
Kilka cienkich plasterków marchewki
Kilka cienkich plasterków dużej białej rzodkwi
2 małe ziemniaki
Jasna pasta miso
Jeżeli nie chce się Wam gotować dashi możecie przyrządzić zupę na wodzie lub skorzystać z dashi w proszku, do którego link macie tutaj. Przejdźcie wtedy od razu do punktu numer 3.
Przepis:
1. Konobu wycieramy czystą ściereczką tak by było czyste. Wkładamy do miseczki wypełnionej zimną wodą na 20 minut.
2. Napełniamy garnuszek wodą i dolewamy do niego zawartość miseczki z punktu pierwszego. Włączamy średni ogień i gdy tylko zobaczymy pierwsze małe bąbelki, natychmiast wyciągamy glon konbu. Gdy woda się zagotuje wsypujemy płatki bonito, zmniejszamy ogień i pozwalamy im się gotować 3-4 minuty, a następnie wyłączamy ogień, czekamy aż płatki spłyną na dno i odlewamy bulion przez sitko.
3. Do garnka z bulionem lub wodą dodajemy pocięte w cienkie plasterki twarde składniki, których chcemy użyć do zupy- takie jak marchewkę, ziemniaki i rzodkiew. Gotujemy aż będą miękkie. (Jeżeli używacie też innych składników takich jak np. tofu czy zielona cebulka, dodajcie je gdy pozostałe składniki będą już miękkie)
4. Wyłączamy ogień i czekamy, aż zupa przestanie bulgotać. Dodajemy stopniowo pastę miso. Zacznijcie od małej łyżeczki i dostosowujcie smak pod siebie. Nie należy od razu włożyć całości, gdyż zupa może okazać się na koniec zdecydowanie zbyt słona. Ja przy 4 szklankach wody używam zwykle od 3-4 łyżeczek pasty.
BARDZO WAŻNE- gdy dodamy już miso NIE DOPROWADZAMY PONOWNIE DO WRZENIA! Także nawet podgrzewając sobie zrobioną wcześniej zupę musicie o tym pamiętać.
5. Serwujemy w miseczce. Pływające składniki wyjada się pałeczkami, a zupę wypija prosto z miseczki 🙂
Smacznego!
Jeżeli podobał Wam się wpis to zachęcam do pozostawienia komentarza. Jeżeli macie dodatkowe pytania to również chętnie na nie odpowiem 🙂
19 komentarzy
Nie znam japońskiej kuchni, w sumie to nigdy nic japonskiego nie jadlam i nawet nie wiem czy umiem sobie wyobrazic smak takiej zupy.
Jest bardzo prosta w przygotowaniu, a składniki łatwo dostępne w Polsce, więc możesz spróbować 🙂
Mam pytanie: czy zupę można przygotować no. na dwa dni i później ją jedynie podgrzać?
Sam bulion można przechowywać w lodowce tyle co inne. Zupę miso niby też 1-2 śnić jednak jest ona na tyle szybka do zrobienia (dodanie pasty), że najlepiej robić ją jednak na świeżo 🙂
Dziękuję za inspirację, nie sądziłam że przygotowanie zupy miso jest tak proste 🙂 Na pewno pokuszę się o to, by sama ją zrobić i poczuć smak Japonii w moim polskim domu 😀
Bardzo mnie to cieszy, życzę powodzenia! 🙂
Uwielbiam zupy! Twój przepis brzmi bardzo ciekawie – może namówię męża i wypróbujemy w weekend! 🙂
Daj znać jak wyszło 🙂
Mało znam japońską kuchnię 🙂
W takim razie zapraszam do częstych wizyt na Miss Gaijin- uwierz, jest pyszna!
Coś mi się widzi, że córce bardzo by smakowało, chętnie poeksperymentujemy w kuchni. 🙂
super 🙂 bardzo mnie to cieszy 🙂
Super wpis o kuchni regionu, o którym mam bardzo małe pojęcie. Sporo nowych rzeczy się dowiedziałam!
super! 🙂
Dzięki za przepis, nie miałam pojęcia jak się przygotowuje miso 🙂 Jadłam ostatnio miso w Tokio i smakowała inaczej niż ta, którą próbowałam w Polsce 🙂
W Polsce próbowałaś w restauracji czy sama robiłaś?
Miso jemy z żoną codziennie, bo tak ona całe dzieciństwo w Japonii jadała i mnie też tego nauczyła. 🙂 Fajnie, że u nas na Islandii mamy azjatyckie sklepy i możemy kupować japońskie produkty, chociaż i tak ryż sprowadzamy z JP. 🙂
Super! Podobno jest to bardzo zdrowy nawyk, więc tylko pozazdrościć! Ja się jeszcze nie przekonałam do japońskich śniadań…
Zawsze wydawało mi się, że kuchnia japońska to najwyższy level umiejętności kulinarnych…. a tu proszę- nawet do ogarnięcia 🙂